Wczoraj siedzę sobie na konkursie i nagle... Słyszę: "Śnieg pada!". Ucieszyłam się. Bardzo lubię śnieg. Lubię gdy jego płatki delikatnie opadają na twarz, gdy przystraja włosy cienką koronką, gdy przykrywa cały świat białą, czystą kołderką. A gdy jeszcze wieje wiatr, można poczuć się jak w baśniowym świecie. Szkoda tylko, że wiele osób go nie lubi. A przecież mamy go dość krótko - około 3, czasem 4 miesięcy... A teraz pokarzę wam coś ciekawego. Ze zdjęcia dość ciężko byłoby powiedzieć co to za pora roku ;P Tak wygląda w ogrodzie:
I śnieg i kwiaty :)
A tak wygląda przerywnik, którym się teraz zajęłam. Mały, prosty i sympatyczny. Niewiele kolorów sprawia, że haftuje się go naprawdę szybko. Po za tym ten hafcik ma jeszcze jedną zaletę. Należy do serii Secret Perfume, a w tych zestawach mulinki są perfumowane :) Haftowaniu więc towarzyszy, w moim wypadku, delikatny zapach jabłek :D A z kolorowej plamki wyłoniło się już pierwsze jabłuszko.