Miałam wstawić ten wpis w poniedziałek, ale tyle się działo, że zapomniałam. Jest to hafcik, który wzięłam ze sobą na Mazury. Mała i śmieszna panda. Teraz siedzę sobie i zastanawiam się jak zrobić z niej poduszeczkę do igieł :) Muszę wymyślić sobie projekt. Chyba zszyję ją na maszynie - będzie trochę stresu, bo niewiele razy szyłam na maszynie. Ale kiedyś trzeba tą sztukę opanować, prawda? Na szczęście moja mama jest z zawodu krawcową, więc zawsze mi pomoże :)
A to po kolei etapy powstawania pandy:Zrobiłam parę zmian co do wzoru np. zrobiłam uśmiechniętą pandę zamiast smutnej. Kolory dobierałam sama bez klucza, z moich zbiorów Ariadny. W wyniku tego 2 ciemnozielone są zbyt podobne i prawie nie widać między nimi różnicy. To samo z 2 ciemnymi szarymi. Ale ogólnie chyba nie jest źle, prawda?
6 komentarze:
Witaj!
Strasznie spodobał mi sie Twój haft z parą młodą na slub. Chciałam się zapytać, czy mogę jakoś zdobyć wzorek??
A Pandy są świetne, pocieszne :D. W ogóle, masz ładne prace :)
Prześliczna ta panda! Taka słodziutka... Będzie piękny igielnik. Albo mała podusia. I masz rację, taka uśmiechnięta wygląda zdecydowanie lepiej. :)
milo mi ,ze do mnie zawitalas:))
panda slodziutka i reszta prac tez ciekawa,ja tez wyszywam okolo 8 lat:)
pozdrawiam
Urocza ta Panda :)
Dziękuję wam za te miłe komentarze! kamala86 - już wysłałam Ci wzorek na maila, morsia - mam zamiar zrobić z niej igielnik :)
jakie fajne te pandy! :D
Prześlij komentarz