W górach - do zobaczenia za 5 dni!

środa, 25 sierpnia 2010

Nie zdążyłam już wstawić postów, które chciałam - dziś już jestem w górach. Wyjeżdżaliśmy o 4 w nocy. Mieszkamy w Poroninie i mamy piękny widok i piękną pogodę. Weszliśmy już dzisiaj na Gubałówkę (weszliśmy i zeszliśmy na pieszo). Piszę krótko ponieważ prosto z komórki - nie mamy dostępu do internetu :)

Wielki powrót

poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Wielki powrót, ale jak się okazuje, nie na długo. Wróciłam dzisiaj do domu o 7.35, po 10 godzinach jazdy pociągiem z Jeleniej Góry i co się stało na samym początku? Rodzice zrobili mi niespodziankę i powiedzieli mi, że w środę jedziemy w Tatry! Jestem po prostu w stanie niezwykłej radości!!!! To spełnienie moich marzeń, bo kocham góry, a szczególnie Tatry, a byłam tam tylko raz w życiu 8 lat temu. A teraz może coś o moim wyjeździe z którego wróciłam ;) No cóż... Trwał trochę za krótko, ale wszystko co dobre kiedyś się kończy. Był tylko jeden niemiły incydent, mianowicie pierwszego dnia wywaliłam się na rowerze i rozwaliłam sobie mocno kolano, ale na szczęście szybko się zagoiło i w drugim tygodniu już mogłam znów jeździć na rowerze. Zachwycaliśmy się wszyscy pięknymi widokami - mieszkaliśmy we wsi Proboszczów w górach Kaczawskich. Byliśmy raz w Karpaczu, weszliśmy na Śnieżkę, byliśmy w Szklarskiej Porębie, widzieliśmy zaskrońca i... Długo by było opowiadać o wszystkim. Krócej i lepiej zrobią to zdjęcia:




Spotykaliśmy wiele pięknych strumyczków:



Drzewa czasem rosły w dziwnych miejscach:

Byliśmy również na Szrenicy:

To jest widok ze szczytu Ostrzycy - wygasłego wulkanu


Po za tym spotkaliśmy takie oto stworzenia:


Roślinności również było sporo:


A teraz niezwykłe kwiaty, które bardzo zaprzątały naszą uwagę. Otóż spójrzcie - chociaż większość liści jest zielona to te ostatnie są fioletowe. A kwiaty ma żółte. Czy ktoś wie jak się one nazywają????


Wyjazd w Sudety

poniedziałek, 9 sierpnia 2010

To drugi post i mój drugi wyjazd w te wakacje. Wczoraj już o nim trochę wspomniałam. Może zdziwi niektórych godzina, o której piszę tą notkę. 6.30 to nie jest zbyt normalną godziną, prawda? Ale postanowiłam wpaść i napisać pożegnalną notkę. Idę na pociąg o 6.55, aby dojechać do Bydzi na zbiórkę o 8.00. Wtedy pakuję się ze znajomymi w samochody i jeeedziemy. Trochę to potrwa, bo jedziemy w okolice Złotoryi, to jest w Sudetach. Zamierzamy spędzić tam 2 tygodnie, znów pod namiotami, ale niekoniecznie na rowerach xD Postaram się zrobić dużo zdjęć i pokażę je jak wrócę. Biorę ze sobą 2 małe hafciki i mój niedokończony pokrowiec, zobaczymy ile uda mi się zrobić. Nie biorę lampartów, bo to za wiele rzeczy. Oto przygotowania:



Ale dla tych co myślą, że będę się tylko lenić - niestety tak nie będzie. Biorę też ze sobą książeczkę do nauki angielskiego "Rozmówki polsko-angielskie". Uczę się z niej od początku wakacji i mam już dość :/ Ale jestem słaba z angielskiego więc trzeba się uczyć - matura się zbliża... No nic. Na razie głowa do góry :) Trzymajcie za nas kciuki, żeby nas deszcze nie zmyły nas stamtąd z namiotami!

Pokrowiec #2

Nie udało mi się skończyć pokrowca na czas, więc... Muszę zabrać go ze sobą i dokończyć! Szaleję, wiem ;) A oto ile mam zrobione:

Pokrowiec...

niedziela, 8 sierpnia 2010

Zamiast zszywać pandę i robić z niej poduszeczkę do igieł, postanowiłam zrobić coś innego, co nie mogło czekać. W zeszłym tygodniu, gdy byłam na mazurach, zgubiłam pokrowiec od aparatu cyfrowego. Była to moja wina, bo ciągle go gdzieś zostawiałam. W takim wypadku postanowiłam sama go sobie zrobić. A muszę to zrobić niezwłocznie, bo w poniedziałek wyjeżdżam, oczywiście z aparatem, i nie mogę pozwolić by obijał się w torbie o różne rzeczy. Postanowiłam zrobić pokrowiec szydełkiem, z grubej trójkolorowej wełny. Całość zrobiona oczkami ścisłymi - szybko i prosto. Ważne to dla mnie, bo to dopiero druga moja robótka szydełkiem ;D Zdjęcie jest z rana, teraz jest więcej. Postaram się do wieczora skończyć i jeszcze pokazać zdjęcie :)


Na razie te oczka ścisłe wychodzą mi jeszcze zbyt ściśle, ale pracuję nad tym :) I jeśli szybko skończę to może uda mi się zszyć tę pandę z poprzedniego posta, a jeśli nie, to zrobię to jak wrócę :)

Panda

sobota, 7 sierpnia 2010

Miałam wstawić ten wpis w poniedziałek, ale tyle się działo, że zapomniałam. Jest to hafcik, który wzięłam ze sobą na Mazury. Mała i śmieszna panda. Teraz siedzę sobie i zastanawiam się jak zrobić z niej poduszeczkę do igieł :) Muszę wymyślić sobie projekt. Chyba zszyję ją na maszynie - będzie trochę stresu, bo niewiele razy szyłam na maszynie. Ale kiedyś trzeba tą sztukę opanować, prawda? Na szczęście moja mama jest z zawodu krawcową, więc zawsze mi pomoże :)
A to po kolei etapy powstawania pandy:






Zrobiłam parę zmian co do wzoru np. zrobiłam uśmiechniętą pandę zamiast smutnej. Kolory dobierałam sama bez klucza, z moich zbiorów Ariadny. W wyniku tego 2 ciemnozielone są zbyt podobne i prawie nie widać między nimi różnicy. To samo z 2 ciemnymi szarymi. Ale ogólnie chyba nie jest źle, prawda?

Nowy przybysz

piątek, 6 sierpnia 2010

W do naszego domu zawitał nowy przybysz. Kto to taki??? To mała kotka :) Urodzona przez Perszi. Ma już 7 dni. Jeszcze nie wymyśliliśmy imienia dla niej. A może wy macie jakieś pomysły??? Zobaczcie jaka jest słodka:



A tutaj ze szczęśliwą mamusią:






Słodka prawda???? :D:D:D:D

100 osób

środa, 4 sierpnia 2010

Bardzo mi miło i bardzo się cieszę... Z jakiego powodu? Dzisiaj licznik odwiedzin mojego bloga przekroczył 100 osób. Szczerze jestem zdziwiona, że tak szybko doszliśmy do tej liczby. Piszę w liczbie mnogiej, bo sama bym tego nie zrobiła :) Dziękuję za zainteresowanie bazgrołami na tej stronie ;P Zarazem mam nadzieję, że uda mi się coraz bardziej się rozwijać w znaczeniu moim, osobistym, jak i w znaczeniu mojego bloga. DZIĘKUJĘ!

Powróciłam!!!!

poniedziałek, 2 sierpnia 2010

W sobotę wróciłam z Mazur :) Było super tylko za krótko ;D Stanowczo za krótko.... Byliśmy w małej miejscowości, w  Borkach Wielbardzkich, niedaleko Szczytna. Mam same miłe wspomnienia. Zrobiłam też  dużo zdjęć. Zobaczcie jakie ciekawe stworzenia spotkaliśmy na leśnych i polnych ścieżkach:

Rusałka żałobnik

Rusałka pawik

Rusałka pokrzywnik

Jakaś gąsienica, która wspaniale udawała patyczek

Rusałka ceik

Ptaszek jeżyk

 Jeszcze jeden jeżyk

Bielinki bytomkowce

Nie wiem jak się nazywa ten motyl bo nie mam go w encyklopedii :( Proszę więc o pomoc...

Perłowiec pandora

Więcej moich zdjęć można zobaczyć na moim chomiku w folderze Moje zdjęcia. Hasło: zdjęcia  :)